Nie wszystko trafi na talerz ale wszystko zachwyci oczy
Przez koniec lata i początek jesieni słyszeliśmy powszechne narzekanie, że przy takiej suszy grzybów w tym roku nie będzie.
Trzeci tydzień października wszystkich zaskoczył. Jadąc w kierunku Wrocławia przez lasy odnosiło się wrażenie, że wszyscy z okolicznych wsi i miast przyjechali do lasu na grzyby. Wzdłuż drogi i na pobliskich polankach bez wątpienia nie grzybów ale samochodów było najwięcej. Jednak chyba coś amatorzy jesiennych grzybów znajdowali. W Rudzie Milickiej najbardziej wytrawne „grzybiarki” panie Irena i Krystyna po niezbyt długim spacerze z triumfem niosły pełne wiaderka z naszego lasu. Nie wszyscy tak potrafią, mój aparat fotograficzny najczęściej trafiał na malownicze muchomory.
27 października 2016